17.10.2024 09:14 4 OR/Miasto Hel
Miał stać w Helu 10 lat, po niecałych czterech właściciel posągu zdecydował się na jego zabranie. Rzeźba Neptuna znika z helskiego bulwaru. Posąg zostanie przetransportowany do Australii.
Stoi na Bulwarze Nadmorskim w Helu od 2020 roku na mocy umowy o jego bezpłatnym użytkowaniu, podpisanej z jego właścicielem w 2019 roku. Jest nim Arck Storm, mieszkający w Australii Polak.
Rzeźba, będąca kopią XVI-wiecznego posągu fontanny w Bolonii we Włoszech, stała się symbolem Helu – miejscem orientacyjnym i bohaterem gadżetów promocyjnych. Po kilku latach właściciel zmienił jednak zdanie i postanowił odzyskać posąg.
— Niestety, pomimo tego, że umowa, na podstawie której rzeźba stanęła w Helu, zawarta została na okres minimalny 10 – lat, właściciel postanowił zmienić swoją pierwotną decyzję i w ubiegłym roku wypowiedział tę umowę. Umowa podpisana w sierpniu 2019 roku miała formę umowy licencyjnej, która dawała gminie prawo do nieodpłatnego wykorzystania rzeźby w celach promocyjnych miasta — informuje Mirosław Wądołowski, burmistrz Helu
Do obowiązków gminy należało ustawienie na własny koszt Neptuna na Bulwarze, jego ubezpieczenie, utrzymanie i konserwacja, a po zakończeniu umowy jego demontaż i przewiezienie do miejsca wskazanego przez właściciela, nie dalej jednak, niż do miejsca z którego był odbierany.
— Gmina nie wyraziła zgody na rozwiązanie umowy przed upływem terminu i powstał spór prawny, który w konsekwencji mógł doprowadzić do procesu sądowego. Wynik takiego procesu byłby trudny do przewidzenia, należało założyć też niekorzystny dla gminy scenariusz, w którym groziłoby gminie zasądzenie na rzecz właściciela kosztów ewentualnego odszkodowania z tytułu dalszego pozostawania rzeźby w Helu, oraz kosztów związanych z jego demontażem i wywiezieniem poza Hel — dodaje Mirosław Wądołowski
Ostatecznie władze Helu i właściciel doszli do porozumienia i demontaż Neptuna został zaplanowany na wtorek, 22 października.
Neptun z Helu waży ok. 2,3 tony. W przyszłym tygodniu ma zostać przewieziony do Gdańska, gdzie zostanie zapakowany do kontenera i popłynie do Australii.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.